Broń myśliwska to prawdziwy skarb dla wszystkich miłośników łowów. Pasjonaci tej rozrywki poświęcają miesiące a niekiedy nawet lata na uzyskanie pozwolenia. Następnie muszą spełnić szereg wymagań dotyczących bezpiecznego przechowywania swojego arsenału. Nie należy się więc dziwić, że myśliwi wkładają też dużo wysiłku w wybór swojej broni.
Jakość strzelby może odcisnąć się na przebiegu samych łowów. Na efektywność wpływa celność, zasięg oraz oczywiście ciężar. W tym tekście przedstawimy podstawowe cechy, na które warto zwrócić uwagę podczas kupowania sprzętu na polowania.
Broń myśliwska – podstawowe typy
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że polskie prawo nie pozwala z myślą o polowaniach kupić dowolnej broni. Podczas łowów zakazane są oczywiście karabiny automatyczne. Strzelby wykorzystywane w tym celu nie mogą też po całkowitym załadowaniu oddawać większej ilości strzałów niż sześć.
Ponadto broń myśliwską dzielimy na następujące typy:
- śrutową – strzela „chmurą” niewielkich kulek. Zasięg jest niewielki, ale skuteczność z bliska miażdżąca.
- kulową – z lufy wystrzeliwany jest bardziej konwencjonalny pocisk. Gwintowanie nadaje mu znaczne przyspieszenie i tym samym wzrasta odległość, na jaką możemy celnie strzelać.
- kombinowaną – broń, którą możemy załadować zarówno pociskami śrutowymi, jak i kulami.
Początkujący myśliwi często decydują się właśnie na zakup tego ostatniego typu. Daje on największe możliwości na start. Każdy kto jest zainteresowany większym wyborem broni myśliwskiej, może udać się pod adres: http://bron-sklep.pl/101-bron-mysliwska.
Materiał wykonania
Już nawet broń myśliwska, która ma opinię taniej, kosztuje w tysiącach złotych. Warto jednak nie oszczędzać i sięgnąć, po te droższe modele.
Karabiny i strzelby wykonane z metali szlachetnych i wysokiej jakości drewna będą nam służyły latami. Wraz z ceną rośnie również staranność wykonania. Kosztowna broń odznacza się bardzo wysoką jakością. Tego typu karabiny będą bardzo powoli traciły swoją celność i pozwalają o wiele łatwiej się czyścić.
